Wakacyjne prace w pełni. Letni czas remontów rozpoczęłam.
Mojemu Niebieskiemu Domkowi, który w tym roku ukończył 66 lat należało się już od dawna malowanie. Miał być w stylu skandynawskim, ale jak mówią moje dzieci, powstaje nam grecki domek. No i fajnie. Tak też może być. Skandynawski w środku - grecki na zewnątrz.
Stara farba złaziła sama, ale jednak po użyciu narzędzi okazało się, że koniecznie trzeba jej jeszcze pomóc. Czyszczenie zostawiło niemal gołe dechy. Szlifowanie starej farby w upalny dzień było wyzwaniem. Dodam tylko, że bieżącą wodę mamy jedynie w kranie na podwórku. Na szczęście są prysznice ładowane kablem USB, czerpiące wodę z wiadra! Można się wykąpać pod chmurką, za zasłonką powieszoną na kole hula hoop (to się nazywa wynalazczość!).
Na pierwszy ogień poszła jedna ściana werandy i dwie okienniczki.
W następnym etapie (mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu) dokończę ścianę obok fragmentu werandowego i 1/3 prac będzie wykonana. Już ściana jest oczyszczona i zagruntowana, ale miejskie obowiązki wyrwały mnie ze wsi.
Dlatego domek czeka do przyszłego tygodnia.
Jeszcze dużo prac przede mną, ale upiększanie trwa. W miejscowym sklepie wielobranżowym wypatrzyłam przecudnej urody kolorowe paseczki. Muchy się dziwują, gdy na wietrze falują kolorki!
Pozdrawiam wszyskich Wakacyjnie Remontowych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz