czwartek, 24 kwietnia 2014

Zaczynam

Lubię wieczorami zaglądać ludziom w okna. Wiem, to się nazywa podgladactwo. Przyznaję się do niego bez wstydu. Nie zaglądam po to żeby wiedzieć co robią, co jedzą ... Patrzę, ponieważ lubię oglądać wnętrza, sposoby ich urządzania. Najwspanialej było u mojej koleżanki w Niemczech przy granicy z Holandią. Tam nie zasłania się okien!
W moim mieście na szczęście jest coraz więcej ciekawie urządzonych mieszkań. Jednak nadal nie mogę się nadziwić jak strasznie ludzie "uniemilają" swoją najbliższą, prywatną przestrzeń. Zagracają malutkie mieszkania w blokach, podwieszają sufity w pokojach o wysokości 2,5m, no i malują ściany na wszystkie kolory tęczy bez opamiętania. Jestem bardzo ciekawa czy dobrze się czują w takich mieszkaniach. Nigdy nie mam odwagi zapytać, bo boję się być niemiła. W końcu de gustibus non est disputandum.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz